Właśnie dlatego model Victoria's Secret jest tak piękny brązowy
Specjalista od samoopalaczy Jimmy Coco ujawnia: Kilka litrów samoopalacza nakłada się, dzięki czemu wszystkie anioły Victoria's Secret są pięknie zabarwione.
Wiecznie długie nogi, nieskazitelny makijaż i idealnie opalona skóra - to wszystko atrybuty, które można wykorzystać do opisania aniołów Victoria's Secret, które wczoraj zawisły nad wybiegiem w Londynie.
Jako specjalista zaangażowany ujawnił jednak nie tylko za profesjonalnym makijażem, ale także za seksowną opalenizną Victoria's Secret modele dużo pracy.
Jimmy Coco, który nazywa siebie „Tan-Master” (po niemiecku coś, co nazywa się „mistrzem opalenizny”), pracuje za kulisami programów Victoria's Secret od 2006 roku. Pomógł niektórym z najpiękniejszych kobiet na świecie uzyskać piękną cerę. Jego najważniejsze przybory tutaj: samoopalacz.
W przeciwieństwie do Elite Daily, Jimmy Coco ujawnił, że na skórę każdego modelu Victoria's Secret nakłada się do trzech warstw samoopalacza, aż wszystkie wyglądają tak, jakby dopiero co wróciły z wakacji.
Na jeden pokaz potrzeba łącznie 40 tubek samoopalacza. To około 3, 5 litra samoopalacza na jeden Victoria's Secret Show. Nakładanie trwa 25 minut na zmianę, choć stosunkowo długo, ale utrzymuje sztuczną opaleniznę nawet przez tydzień. A zatem anioły mogą, po zakończeniu pracy na wybiegu, nawet prywatnie odrobinę opalenizny.
Nawiasem mówiąc, za kulisami nie chodziło tylko o umiejętności samoopalające Jimmy'ego Coco. Za kulisami 25 fryzjerów, 25 wizażystów i dziewięciu specjalistów od pielęgnacji paznokci pracowało nad tym, aby modele wyglądały idealnie.