Zalecane, 2024

Wybór Redakcji

Słoń Raju powinien zostać przywrócony do łańcucha


Zdjęcie: Twitter / Wildlife SOS

Były właściciel chce odzyskać słonia

Słoń Raju żył w niewoli przez 50 lat, zanim został ostatecznie wypuszczony dwa miesiące temu. Teraz były właściciel chce zwierzę z powrotem i położyć je w łańcuchy.

Słoń Raju zapłakał, gdy po pięciu dekadach został uwolniony w łańcuchach przez obrońców praw zwierząt organizacji Wildlife SOS. Prawie dwa miesiące temu - 4 lipca - Raju uciekł od swojego byłego właściciela. Działacze na rzecz praw zwierząt wypuścili go w środku nocy. Zaniedbany słoń, który przez pięćdziesiąt lat musiał błagać o jedzenie od turystów, został w ostatnich tygodniach odbudowany.

Ale teraz wygląda na to, że radosny czas Raju w jego nowym domu, centrum ochrony przyrody w Mathurze na północy Indii, może wkrótce się skończyć. Ponieważ jego były właściciel chce dochodzić swojego prawa do odzyskania swojego słonia. Uważa, że ​​Raju jest jego legalną własnością. Raportuje więc Daily Mail. Jak wyglądałoby codzienne życie Raju, gdyby jego właściciel wygrał konkurs, możemy sobie wyobrazić. Słoń znów będzie żył w łańcuchach.

Decyzja zostanie podjęta 4 września. Następnie sąd wyda wyrok w sprawie Raju. Obrońcy praw zwierząt w Wildlife SOS mają nadzieję, że słoń zostanie wybrany i nie będzie musiał wracać do swojego właściciela. W wywiadzie dla Daily Mail założyciel Wildlife SOS Kartick Satyanarayan powiedział: „Mamy nadzieję, że sąd zda sobie sprawę, że tak się nie stanie, ponieważ Raju był tak okrutnie traktowany i torturowany, że człowiek, który uważa go za swoją własność, zgodnie z prawem indyjskim nie ma prawa go zdobyć ”.

Należy mieć nadzieję, że Raju nie będzie musiał spędzać pozostałych lat życia w niewoli. Organizacja Wildlife SOS rozpoczęła teraz kampanię zbierania funduszy, aby zakończyć takie postępowania sądowe, jak ta dotycząca Elephant Raju.

Nasza walka o uratowanie Raju - http://t.co/gZCp4mNTuO. Proszę, pomóż nam chronić Raju http://t.co/nlf6kT8iNs pic.twitter.com/hF5JdbUdvh

- Wildlife SOS (@WildlifeSOS) 1 września 2014 r
Top