Oczywiście Happy skopiowała „sposób, w jaki jestem gra” naszej małej dziewczynki: Tylko Happy, zamiast kurtyny, na szczęście (!) Porywa koc z kubka ...
Nasza córka właśnie otulała się zasłoną, kiedy Happy pojawił się nagle z kocem w salonie - a potem znowu zniknął: pod kocem.
A potem, jak nasza córeczka czekała, aż mnie odnajdzie i łaskotała przeze mnie z mnóstwem wędrówek. Najśmieszniejszą rzeczą, jaką odkryłem, było to, że szalenie falujący ogon Happy'a cały czas błyskał spod kołdry, i tak jej powiedział. Gdybym tęsknił za „gigantycznym żółwiem” w salonie ...
Czy twój czworonożny przyjaciel gra w chowanego? Napisz do mnie Czekam na posty!