Zalecane, 2024

Wybór Redakcji

3 miejsce: „Finał 5 gwiazdek

Konkurs literacki 2012

Tutaj prezentujemy 3 miejsce Maxi-Literaturwettbewerb 2012

Musiałby się zastanawiać nad filetem Dorade Royal z grillowanym lizawkiem. Nie zrobił tego. Popijał z Pinot Blanc ze Styrii, która smakowała delikatnym biszkoptem. „Czy smakowało dobrze?” Spytała uprzejmie służąca, balansując szlachetne, podłużne talerze, na których czwarte danie wieczornego menu zostało ustawione jak dzieło sztuki, z jeszcze bardziej uroczym uśmiechem. Vera próbowała już świeżo upieczonego sufletu waniliowego z morelą. Jego pomysłem było przywrócenie porządku w tej pięciogwiazdkowej rezydencji wellness pośrodku Alp Tyrolskich. Jeśli wszystko poszło dobrze, Vera wybaczyła mu wszystko. Romans ze Steffi, a także z Martiną. Na szczęście kościół nie zauważył nic innego, w przeciwnym razie ponownie pozbyłby się tego pastora i nie chciałby zostać ponownie wezwany do Dziekana i wyglądać jak uczeń, który musi odbyć wyrok. Nie, tym razem wszystko wyglądało dobrze, po prostu głupio było, że Steffi nie trzymała się mocno, naraziła ekstatyczny seks i nalało czystego wina Vera. Popijał Pinot Blanc, który teraz rozłożył swoją najlepszą nutę przyprawową z nutą orzechów i owocem gruszki w pogłosie. Obserwował Verę przez szybę i z przyjemnością stwierdził, że jej czoło wygładziło się, a gniewny wyraz zniknął. Trochę przypomniała mu teraz o jego łagodnej Martinie i westchnienie uciekło mu, gdy poczuł delikatny karmelowy dotyk na wykończeniu języka.

Jako pastor był przyzwyczajony do zagłębiania się w dusze innych ludzi. Martina mu zaufała. Co więcej, była z nim w niewoli. Kiedy w niedzielę głosił na ambonie, siedziała na pierwszej ławce przed świątynią i kiwnęła głową

w zgodzie, kiedy poprosił kościół, aby modlił się Psalmem 33 na przemian. Ona również liczyła na wszechmoc Boga i pomoc, mając nadzieję, że dzień ten opuści Verę i oficjalnie ogłosi ją swoją żoną. Daniel wiedział, że ten dzień nigdy nie nadejdzie. Pragnął darmowej, erotycznej przygody, ona pragnęła miłości. Kiedy Martina spojrzała na niego, słowa inskrypcji kanclerza „Widzieliśmy Jego chwałę” zatarły się wraz z ich uwielbieniem, a zatem stała się pożądanym poddaniem, które wywołało u niego orgazm.

Do strawienia podano śliwowicę brandy Stanzer. Teraz musiał się trochę upić alkoholem i przez jakiś czas pogodzić się z pogodą. Nie mógł sobie pozwolić na skandal na swojej pozycji. Vera odchyliła się wygodnie, wyczerpana sześciodaniowym menu dla smakoszy z jednej z modnych kuchni dla smakoszy w Tyrolu. Na te wakacje specjalnie wybrał jeden z najlepszych hoteli wellness w Austrii. Pływanie, sauna, parowanie na najwyższym poziomie, z panoramą gór i błyszczącymi żyrandolami nawet pod prysznicem. Wiedział, że Vera taka jest. Z niecierpliwością główny sommelier podbiegł i wylał z Pinot Blanc, w którym teraz rozkwitła nuta białej brzoskwini. Vera powinna czuć się dobrze, wygrzewać się w nasłonecznionej kąpieli solankowej z widokiem na Samnaungruppe i Alpy Ötztalskie - i pod jego opieką. Po przyjemnym (i drogim) masażu relaksacyjnym z gorącymi kamieniami wulkanicznymi, powinien on stać się giętki i gładki ponownie pod dłońmi. Nie zwracał uwagi na pieniądze, zarezerwował jej rozpieszczające daty, aby zharmonizować czakry i pierwszorzędne zabiegi kosmetyczne. Wiedział, że jego hojność się opłaci, gdy wszystko wróci do normy w domu, poprawiając wieczorem egzaminy z matematyki i przygotowując się do lekcji bierzmowania wraz z nowym wolontariuszem z zespołu Confi - młodym, rozwiedzionym i spragnionym miłości Więc dokładnie jego rozmiar kołnierza.

Po obfitym śniadaniu ze świeżymi owocami męczennicy, winem musującym, łososiem i tatarem z buraków w trzeci dzień wakacji Vera namówiła go, aby pominął zaplanowaną górską wycieczkę Fisser Zwölferkopf i zamiast tego odpoczął. „Znowu” warknął w duchu, ale powiem ci, że wolałby wyglądać w butach turystycznych i plecaku zapakowanym ze szczytu na Inntal, podobnie jak w biały szlafrok i kapcie frotte przez cały dzień Sauna do ciągnięcia sauny. Ale nie chciał narażać dobrego nastroju, teraz stawką było zbyt wiele. Jeśli to święto nie przyniosło rezultatów i nie wyrzucił szybko katastrofy, która już zagrażała niebiańsko-małżeńskiemu niebiosom, mógł odeprzeć suknię i ubranie.

Najpierw Vera uprowadziła go do himalajskiej groty solnej, która była wyłożona solami kryształowymi w delikatnych pomarańczowych odcieniach. Oddychając wilgotnym powietrzem - błogosławieństwem dla oskrzeli - odmłodzili się podczas inhalacji, gdzie otoczyli delikatną, pachnącą miętą mgiełkę. Dobrze zakrwawiony, z zaczerwienionymi policzkami i pocieszającym westchnieniem usiadł na jednym z leżaków relaksacyjnych, złapał rękę Veras i zauważył z satysfakcją, że już mu nie uciekła. Wydawało się, że znów zdobywa ziemię tutaj, na płaskowyżu Serfaus, 1400 metrów nad poziomem morza. W środku upalnego lipca w temperaturach letnich nie czuł dodatkowego ciepła, bardziej jak ochłodzenie, i pomyślał tęsknie o lodowatych górskich potokach pędzących do doliny. Ale uległ, wlokąc Vera w hotelowych kapciach także do następnej sauny, tym razem z panoramicznym widokiem. Miał zawroty głowy z naparem z brzozy w całym zastoju, ale Vera uśmiechnęła się do niego zachęcająco i powstrzymała nagłą słabość. Nie ma odpoczynku, pozwoliła mu potem, zarezerwowała pływającą po wodzie kanapę ze świeżym górskim sianem, wrzosowiskiem, olejem z wiesiołka, algami i ekstraktem z pestek dyni. Zamówiła nawet butelkę szampana do prywatnego spa i mrugnęła do niego zachęcająco. Nie mógł się temu oprzeć. Wszystko w końcu poszło do jego wyniku. Kiedy Vera weszła do łazienki, nie zadała sobie trudu, aby ukryć lekko zaokrąglone biodra i boczek na brzuchu. Chociaż nie widziała swojego 42-latka, szalone przygody z nowymi, uległymi ochotnikami i zgrabnymi piersiami sprawiły, że stał się znacznie bardziej atrakcyjny. Mimowolnie oblizał wargi i szybko poprowadził kieliszek szampana do ust. W 38-stopniowej gorącej wodzie jego krew zdawała się bulgotać, perły trafiały mu do głowy. Nie wiedział: czy to woda do kąpieli, czy szampan? Nagle Vera powiedziała mu, że umówiła się z Dziekanem, aby zasugerować, że w przyszłości będzie bardziej zaangażowany w pracę grupową kościoła. W końcu była żoną pastora, nawet jeśli zawód nauczyciela był mocno ograniczony. I może mogłaby zrehabilitować lekko zarysowaną reputację Daniela. W końcu lepiej by im było publicznie, gdyby działali razem, a plotki o ewentualnych ponownych romansach nie mogłyby nawet powstać. Mówiła potokiem, tym razem puścił wodę, tym razem zimną, i zaskoczyło go, a nawet przestraszyło, że odniosła się teraz do tego delikatnego tematu w doskonałej harmonii zalanej złotem wanny. Nie pamiętał wszystkiego, co powiedziała, ale zamiast tego rzucił szampana, mając nadzieję, że uda mu się wyluzować. Vera szybko się poddała, przemówił równie szybko, po prostu usłyszał słowa dziekan, kościół i „razem w przyszłości”, więc szybko wypił. Vera pochyliła się w jego stronę, drapiąc się po szyi, pieszcząc jego szyję, pozwalając, by jej dłonie biegły pod wodą wzdłuż całego ciała. Znowu poczuł zawroty głowy, z trudem złapał oddech, odepchnął chłodnicę szampana, która stała między nimi na desce i zatoczyła się w górę, z gorącej kąpieli do leżącego obok niej owsianego słomianego baldachimu. Westchnął głęboko, a Vera ustąpiła, a ona poszła za nim do słomy. Już miał odmawiać Modlitwę Pańską, ale Vera włożyła do ust czarną oliwkę i nie przyszedł. Długo się tak nie czuł, nawet bez seksu pozamałżeńskiego. Musiał zrobić wszystko dobrze w swoim życiu, a podmuchy, które Vera teraz ustawiła w głowie, wyrzuciłby ją dziś wieczorem w duecie białego wallera i Tampuragarnele. Na przystawkę będą grzbiety królika w sezamowym bisquicie. A może dzisiaj będzie kosztował z Opus Eximium z 2008 roku numer 21 Opus. Naczelny sommelier już zachwycił się swoim ciemnym rubinowym granatem i delikatną nutą wanilii - zrównoważoną grą z owoców i drewna, która teraz w nim leży, oliwka jęcząca na słomianym łóżku, już oczekiwana przez dzisiejszą restaurację. Vera wyrwała go z marzeń: teraz chciała iść do sauny różanej. Walczył, ale nie poddała się. Była przyzwyczajona do sauny od cotygodniowych wieczorów dla kobiet, ale najwyraźniej podczas wakacji na nartach widział pot od wewnątrz. A ostatniej zimy nawet nie to, że po upalnych nocach z Martiną w hotelowym łóżku nie potrzebował ciepła, pomimo lodu i śniegu. Wiedział również, że jego krążenie i jego serce nie tolerowały zbytnio zbyt wysokich temperatur, po prostu lubił być chłodnym. Vera również nazywała go wyrachowaniem, ale tylko wtedy, gdy się pokłócili.

Butelka szampana była pusta. Czy go wypił, czy też szlachetna kropla wypłynęła, gdy wylądował na łóżku ze słomy owsianej? Widział tylko Vera popijającą jej szklankę, ale nie pamiętał tego dokładnie. W normalnych okolicznościach zarejestrowałby wszystko dokładnie, był dobrym obserwatorem i potrafił interpretować nawet najsubtelniejsze gesty swojego odpowiednika. Mógł kierować ludźmi. Użył tego daru nie tylko jako przywódcy kościoła, ale także we wszystkich młodych kobietach, które mu się poddały, jego mocy i uroku. Jasne, wyglądał dobrze, wciąż mając 49 lat, ale też uwiódł kobiety słowami, uspokajając je, klepiąc je delikatnie jak sznycel, a następnie jedząc je ze smakiem.

Najlepsza woda z olejków różanych kapała powoli na idealnie uformowane, wysuszone kwiaty. Ogarnął go delikatny, kwiecisty zapach. Nie dbał o róże, ale bawił się. Vera wydawała się całkowicie zachwycona wydajnością tej kabiny. Więc usadowił się wygodnie. Bulgotało mu w głowie. A może to woda toaletowa, którą automatyczny dozownik spływał na gorące kamienie w regularnych odstępach czasu? Daniel również położył się wzdłuż, zastanawiając się, ile saun jeszcze przed nim, i poczuł ołowiany ciężar, wdychając zapach róż mieszający się z jego perłami potu, bulgocząc szampanem we krwi. Czuł impuls, by wstać, zmobilizować krążenie, ale był ospały, zmęczony i ospały. Gaworzenie Very chlupało jak woda różana, a dziwny pociąg stał się silniejszy, chęć porzucenia wszystkiego, bycia jednością z Bogiem, w tym raju wellness z małymi nogami i wyjątkowymi chwilami rozpieszczania, marząc o piersiach perliczek i Żel ananasowy, unoszący się na zawsze w ekstazie bez poczucia winy i pokuty. To, że Vera cicho zamknęła za sobą drzwi, z cichym pomrukiem, ostatecznym decrescendo, już nie zauważył.

„Zatrucie ryb”, koroner napisał w polu dla przyczyny śmierci. Poprzedniej nocy Vera zdecydowała się na różową pieczoną jagnięcinę. Ponieważ ona też miała ocenę.

Chcesz przeczytać więcej o Christiane Barth? W 2011 roku ukazała się jej debiutancka powieść „Nowa Zelandia w sercu: Moja droga z wypalenia”. Zamów tutaj na amazon.de >>

Top