Miłość jest jej wielką nadzieją
Świeci, śmieje się i zawsze wygląda na szczęśliwą. Ale są też chwile, gdy kochająca życie piosenkarka kłóci się ze sobą ...
Ścieżka z Helene Fischer (28) prowadzi stromo pod górę. Z dużą dyscypliną i żelazną wolą nieznana niegdyś aktorka muzyczna stała się sławną księżniczką Schlager. Właśnie była w trasie po raz szósty. A wszystko było jeszcze bardziej idealne i zapierające dech w piersiach niż w poprzednich latach: 50 koncertów w siedmiu krajach, osiem zmian kostiumów, pływająca scena.
Helene Fischer daje wszystko swoim fanom - i sobie. Nie ma znaczenia, czy jest w złym humorze, czy jest chora. Dopiero gdy uderza ją mocno, mówi koncerty. Tak niedawno: infekcja grypowa zmusiła Helene Fischer, że nie mogła już wystąpić.
Będzie to dla niej niezwykle trudne. Szczególnie dla Helene Fischer wszystko powinno iść zgodnie z planem. I tam czasami przeszkadza sobie, jak ujawniła w programie RTL „100 procent trafienia”.
„Zawsze lubię kontrolować wszystko” - wyznała. I znowu: „co czasami utrudnia mi życie.” Ale ona także mówi: „Próbowałem nad tym pracować od lat. Zobaczmy, czy uda mi się to kiedyś wyłączyć - trochę ”.
Jak miło, że nawet ta zawsze idealnie wyglądająca młoda kobieta ma swoje małe słabości - i nie wstydzi się nawet publicznie o tym mówić.
Tak, Helene Fischer często może mieć trudności ze spełnieniem własnych wymagań. Tym ważniejsza jest zatem miłość i przywiązanie ludzi, którzy liczą się dla jej serca: jej rodziny, chłopaka Floriana i oczywiście fanów. Ponieważ jedno jest jasne: to tylko cechy szczególne sprawiają, że osoba jest naprawdę interesująca i kochana.