Kiedy wszedłem do salonu, ledwie mogłem uwierzyć własnym oczom ...
Tak więc, że Happy zapina swój ulubiony koc i ciągnie po całym domu, już wiem.
Jej koc znajduję w łazience, a teraz wiosną także w ogrodzie - przyozdobiony szalikiem i rękawiczką. Ale dzisiaj mnie zaskoczyła: miską do karmienia przed sofą. Ponadto bezczelny wygląd, który prawdopodobnie powinien mi powiedzieć: „No cóż, obsługa w tym domu była również lepsza ... przy okazji kubek jest pusty!” Pies może tego spróbować. I marzę też o krainie obfitości ...