„Moja córka nigdy nie będzie bezpieczniejsza niż w moich ramionach”
Hiszpański torreador zabiera córkę na arenę.
Nieodpowiedzialne czy tradycyjne?
Walka byków to sprawa wysokiego ryzyka. Każdego roku wielu Torreros w Hiszpanii, w których tradycja okrutnego walka byków jest tradycją, zostaje rannych na arenie - czasem śmiertelnie.
Ta wiedza nie przeszkodziła jednak, aby torero Fran Rivera Ordóñez - znany jako „Paquirri” - zabrał swoją małą córeczkę na arenę. Na swoim koncie na Instagramie zamieścił zdjęcie: w lewym ramieniu trzyma córkę, prawą ręką wymachuje czerwoną flagą przed bykiem. To już krwawi ...
Napisał: „Debiut Carmen, moja córka należy do 5. generacji torreadorów w naszej rodzinie, jestem taka dumna”.
Zdjęcie opublikowane przez Francisco Rivera (@frpaquirri) 24 stycznia 2016 o 12:57
Tysiące osób lubi to zdjęcie - ale są jeszcze bardziej krytyczne komentarze. Wiele osób uważa zachowanie Torerosa za wyjątkowo nieodpowiedzialne. Dziecko nie ma czego szukać w arenie walki byków.
Paquirri skomentował reakcje krytyków na Twitterze: liczba zniewag i gróźb śmierci, które go obecnie uderzają, jest imponująca. Ale nie pozwala mu to irytować i zamiast tego wzywa do „poszanowania naszych tradycji”. Dla jego córki niebezpieczeństwo było minimalne. „Nigdy nie będzie bezpieczniejsza niż w moich ramionach”.
W końcu sprawa jest obecnie badana przez władze hiszpańskie.
***
Czytaj więcej:
Mówi się, że ten wychowawca zorganizował „Baby Fight Club”
ww1