Zalecane, 2024

Wybór Redakcji

Pisanie w szkole przez ucho: Matka krytykuje metody nauczania w szkołach podstawowych

Isa Becker była bardzo szczęśliwa z małych prezentów małego chłopca. Problem: wiele błędów ortograficznych. Ich zdaniem winna jest metoda „pisania do drzwi”.

Metoda nauczania „Pisanie po usłyszeniu” przewiduje, że błędy ortograficzne dzieci nie są najpierw korygowane.
Zdjęcie: iStock

Ponad 8000 polubień, 1832 komentarzy i ponad 8 800 akcji - to wynik postu Isa Becker na Facebooku, w którym matka z Iserlohn wyraziła swój gniew na metody nauczania w szkole podstawowej swojego syna. Ich krytyka dotyczy metody „pisania ze słuchu”, zgodnie z którą uczniowie szkoły podstawowej piszą, a następnie uczą się czytać.

Metodą nauczania jest pisanie słów przez dzieci tak, jak je słyszą. Błędy nie mogą być poprawiane w pierwszej fazie nauki. W pierwszej klasie Isa Becker dostała od syna słodkie słodkie notatki na temat „ch hap dij lip”. Jej reakcja: pochwała. Początkowo matka nie mogła się poprawić. Zabrałoby to dziecko do nauki. Ale oczywiście Isa Becker i jej mąż próbowali, jeśli pomogli synowi w odrabianiu lekcji, wymawiać litery tak dokładnie i powoli, aby były dokładnie słyszalne.

Nie zawsze z sukcesem: „To czasami działało mniej, czasem czyniło zabawę podczas pisania, ale czasem także irytujące przewracanie oczami, jeśli trzeba było klaskać słowo, aby podwójne spółgłoski były jeszcze wyraźniejsze , czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego „głupi h” oznacza „głupi h”, prawda - ponieważ go nie słyszysz, nawet jeśli mówisz tak wyraźnie, mam w kuchni słowo „dentysta” tańczyłem od drzwi do paleniska, aby pokazać mojemu synowi, że „a” jest wymawiane bardzo strasznie długo, nie pozwolono mi go poprawić, cieszył się, że jego matka najwyraźniej oszalała i napisała „Zaanartz.” Świetnie. ”

Stopniowo oczywiście wprowadzane są zasady. Nawet z synem Isa Becker błędy są teraz poprawiane. Ale teraz w trzeciej równiarki i na pewno u wielu innych dzieci pewne wrażenia pisowni są pod wrażeniem. W rezultacie powracają dyktanda z wieloma błędami, a radość z nauki jest powoli, ale na pewno stracona. Coś, co zdaniem Isa Becker wynika z metody „pisania ze słuchu” .

Właśnie to wyjaśnia na Facebooku: „Dziękuję wam, drodzy wynalazcy tej metody, za pierwszy rok nauki z radością, za tańczącego dentystę, za latające ołówki, tupiące stopy dzieci i dziecinną desperację, gdy znów zostaną wymazane -„ Nigdy nie dowiaduję się, że ! „Dziś moje płaczące dziecko napisało korektę kontroli celu uczenia się i zamówiłem w Internecie zeszyt ćwiczeń - 100 dyktand”.

Post na Facebooku matki jest zachęcany przez wielu rodziców, którzy są również zaniepokojeni metodą nauczania. W wielu komentarzach czytasz „mówisz bezpośrednio do mnie z duszy” lub „dokładnie te problemy, które mamy”.

Od pewnego czasu eksperci spierają się o to, która metoda jest właściwa do nauczania dzieci czytania i pisania. Podczas gdy niemiecki profesor Siegen Werner Steinig już dwa lata temu wyraził krytykę „pisania ze słuchu”, jego kolega Hans Brügelmann, na przykład, zaprzecza mu. Jego zdaniem istnieją badania, które pokazują, że dzieci nawet dziś piszą lepiej niż wtedy, gdy nadal stosowały metodę „czytaj po pisaniu”.

Wydaje się, że nie ma rozwiązania patentowego, ale wiele gniewnych matek i ojców podziela zdanie Isa Becker z Iserlohn. Co może teraz powodować rozdrażnienie opinii publicznej.

Top