Zalecane, 2024

Wybór Redakcji

Hipster: fajny i wyjątkowy?

Dutt, czarne okulary, obcisłe dżinsy, kolorowe skarpetki i sznurowane buty to absolutna konieczność. Och, prawie zapomniałem: worek jutowy, oczywiście!
Zdjęcie: Ini

Gorący facet czy niesympatyczny?

Nosi najgorętsze ubrania, mieszka w najmodniejszych dzielnicach, chodzi do najbardziej kultowego klubu: hipstera. Zbliżanie się do dość wrogiego gatunku (naśladując tysiące ...)

„Niezwykle modna istota”, „nieporozumienie na dwóch nogach”, „frajer teraźniejszości” powinien być: hipster . Jak widać, opinie na temat tego rodzaju sceny, która podbiła dzielnice Londynu, Nowego Jorku czy Berlina, są odległe od siebie. Niektórzy podziwiają jego chłód - inni uważają jego strój i jego egocentryzm za niedorzeczne. Co dokładnie robi on i jego odpowiednik żeński, nazwijmy je Hipsterine, ale teraz?

Co można już zobaczyć w definicji tego gatunku (patrz poniżej)? Hipster polega na byciu fajnym. I nie tylko jak wszyscy inni! Ten ostatni staje się coraz trudniejszy, ponieważ w międzyczasie znacznie się powiększył: nawet mniej pasujące biotopy Hamburg i Monachium nie są już przed nim bezpieczne. Kulturoznawcy i felietoniści kłócą się o to, czego można się spodziewać po jego występie.

Sam hipster i tak nie rozumie wszystkich emocji związanych z jego osobą - ponieważ postrzega siebie nie jako zjawisko masowe, ale jako indywidualistę. Żaden hipster nie przyznałby się do bycia jednym (przypuszczalnie złapałby jednego na pytanie ...). Nie bierze niczego poważnie, cynizm to jego drugie imię. Tylko jedna rzecz jest dla niego ważna: on sam. Lub, jak pisze Mark Greif w swojej książce „Hipster - A Transatlantic Discussion”: „Chodzi o rozgraniczenie, narcyzizm i poczucie wyższości, które wytwarza się z niewielkimi różnicami”. I ciągłe inscenizowanie. „Niebezpieczeństwo ze strony hipsterów polega na tym, że ich okulary nerdów faktycznie działają jak rolety, a on nie zauważa wiele ze swojego otoczenia” - powiedział Greif w wywiadzie dla telewizji.

Oczywiście hipster całkowicie by temu zaprzeczył. Postrzega siebie jako część subkultury, która - nie patrząc na efekt - po prostu ze względu na styl decyduje o tym, co będzie jutrzejszym trendem. Przynajmniej tak było w połowie ubiegłego wieku, kiedy w Ameryce Północnej narodził się termin hipster . Opierając się na muzyce bebop lat 40., Czarni rozwinęli „hipness”, kulturową wiedzę wewnętrzną, co oznaczało, że odnieśli sukces pomimo ścisłej segregacji w świecie białych. Wtedy muzycy jazzowi, zwłaszcza Thelonious Monk, grali nową muzykę i wyglądali inaczej; Na przykład Monk codziennie nosił kozią bródkę i inną czapkę - jego rodzaj buntu. Zwolennicy białej bohemy ostatecznie skopiowali styl czarnych, chcieli być równie fajni. Jak muzyk Harry Gibson, który nazywał siebie The Hipster. W ciągu ostatnich dziesięcioleci ten typ sceny zniknął, przyszli hipisi, później punki. Aż do chwili, gdy hipsterzy wokół Dziewiętnastego Lata doświadczyli renesansu, z głębin zatonięcia wyskakiwały jak grzyby, które wystrzeliwują z ziemi.

Jednak o dzisiejszej subkulturze nie można już mówić. Indywidualny hipster już dawno stał się jednym z setek tysięcy, termin ten zamienił się w obrzydliwe słowo. Niemiecki zespół Kraftclub dostarcza właściwą piosenkę: w „Nie chcę Berlina” pięciu mężczyzn z Chemnitz paroduje dokładnie w rodzaju, który stał się obiektem nienawiści. Krytyka krytyki: postać zorientowanego na konsumpcję mieszkańca miasta charakteryzuje się powierzchownością bez prawdziwego przesłania. Hipster to tylko pusta skorupa. Ostatecznie jednak pozostaje pytanie: dlaczego cały wir? Zawsze egocentryczni ludzie, którzy lubią pozować. Może w końcu hipster jest aktualny? Przynajmniej tak widzi to Jens-Christian Rabe, współautor książki o hipsterach i felietonista Süddeutsche Zeitung. Dla niego hipster jest kimś, kto „wie, jak poradzić sobie z okolicznościami”. Kto interesuje się teraźniejszością, napędzany ciekawością i niepokojem.

Czy to wystarczający powód, aby hipster stał się biczującym chłopcem teraźniejszości ? Jeśli nie czujesz się jak „fajni” ludzie z dużymi okularami, kolorowymi muchami i poszarpanymi workami jutowymi, nie musisz o nich rozmawiać godzinami, aby uderzyć ich z wyczuciem. Coś innego działa tam znacznie lepiej: nie zwracać na to uwagi.

Top