Po wielkich zmartwieniach
Ponieważ zawsze jest przy nim, nawet w trudnych czasach!
Andreas Gabalier (27) czule trzyma w ramionach swoją babcię Marię. „Każda chwila z nią jest dla mnie prezentem” - zachwyca się piosenkarka („Volks-Rock 'n' Roller”).
Aby jej podziękować, Andreas Gabalier zaskoczył swoją „Omsi” wycieczką w góry alpejskie nad ich rodzinnym miastem w Styrii (Austria) - i pozwolono nam być tam wyłącznie. W domku myśliwskim na wysokości 1800 metrów u stóp „Zirbitzkogel” Andreas przygotował dla swojej babci wspaniałą przekąskę (obfita przekąska) z serem, boczkiem, pyszną kiełbasą i świeżym chlebem.
Babcia Maria drżała z radości i potajemnie otarła łzy. Raz za razem szeptała do Andreasa: „Zwariowałeś. Nie sądziłem, że nadal mogę tego doświadczyć. ”
Powód: babcia Maria prawie nigdy nie odkryła piękna swojej ojczyzny. Kilka tygodni temu przypadkowo upuściła żrący środek w oczy, a nawet zagroziła, że oślepnie! „Miałem trudny czas. Tym bardziej jestem wdzięczny za ten cudowny dzień ”- wyznaje i czule ściska dłoń ukochanego wnuka.
Obaj wiedzą, co ich łączy: kiedy tata Andreasa Wilhelma († 52) i jego siostra Elisabeth († 19) zabrali życie kilka lat temu, dali sobie trochę odpoczynku. „Martwiłem się o niego. Muzyka pomogła mu poradzić sobie ze wszystkim ”- mówi Maria.
Teraz Andreas Gabalier chce dużo oddać swojej babci . „Jest ostatnim dziadkiem, który jeszcze żyje i mam nadzieję, że tak będzie przez długi czas”.
Chociaż ma już 86 lat i rozrusznik serca, Andreas pozytywnie patrzy w przyszłość: „Babci nic nie pomoże”. I jej też nie dziękuje.