- Karaiby
- Najlepszy czas podróży
- Przyjedź dobrze
- wskazówka
Karaiby
Okrągłe biodra, szlachetnie odrestaurowane kwadraty, radośni ludzie: w stolicy Santo Domingo można poczuć duszę Karaibów.
Krople potu spływają mi po szyi, zbierają się w dekolcie i zostawiają ciemne plamy na mojej koszuli. Wilgotność wynosi 100 procent. Zawsze. W dzień, w nocy. Popijam moją mrożoną Piña colada.
Przede mną piosenkarka salsy z pomalowanymi na czerwono ustami i spódniczką w kolorze leniwie okrąża miednicę. Podczas gdy większość turystów odpoczywa w bezruchu na jednej z białych snów na Dominikanie, spragnieni mieszkańcy są spragnieni ćwiczeń.
Zawsze, nie ważne gdzie. Na targu warzywnym, w myjni samochodowej lub wieczorami w romantycznie oświetlonym placu Plaza de España w sercu Zona Colonial w Santo Domingo. Stolica tańczy. Merengue, salsa.
„Ten, kto nie tańczy, jest złym kochankiem”. Tymi słowami Carlos Batista ciągnie mnie na parkiet i wiruje. Głośne bębny towarzyszą piosenkarzowi. Tuż przed Alcázar de Colón, kolonialną fortecą zdobiącą dwa rzędy arkad. Porusza mnie radość tych ludzi. I zanurz się w jej życie zaraźliwego spokoju Karaibów.
Zmęczony i uzbrojony w churro, tłusty pierścień drożdży, spaceruję następnego ranka z przewodnikiem Carlosem po ulicach jego rodzinnego miasta.
W czasie, gdy hiszpańscy szlachcice zaludniali ulice. Minęły pięknie odrestaurowane pałace i dwory, kwieciste dziedzińce. Sprzedawczyni ulicy Luisa sortuje orzechy kokosowe na swoim stojaku, umiejętnie bijąc owoce. Słońce płonie na moim czole. Próbuję świeżego, słodkawego soku z orzechów tropikalnych. Pyszne!
Jesteśmy na najstarszej brukowanej ulicy Ameryki, Calle Las Damas. Panie z pierwszego kolonialnego miasta Ameryki spacerowały tutaj w XVI wieku.
Kilka kątów dalej wokół mojego nosa wieje ziemisty zapach cygar. W przytulnym Parque Colón, naprzeciwko katedry, spotykamy Juana Santanę. Tabaquero uśmiecha się nieśmiało. Na starej maszynie toczy sprasowane ciemnobrązowe liście tytoniu. Od 22 lat uroczy Juan robi jeden z największych hitów eksportowych w kraju, najlepsze cygara Cohiba. „Ponieważ pracuję w mieście, moja rodzina ma się znacznie lepiej”, mówi były rolnik.
Juan miał szczęście. Bezrobocie jest wysokie w kraju, Carlos mówi mi później. Wielu zarabia pieniądze na ulicy, na przykład czyszcząc buty. „Niemniej jednak dominikanie są szczęśliwsi” - mówi emigrant Georg z przekonaniem.
Georg Rieck przybył tu w latach dziewięćdziesiątych. Zabawna Kolonia wybudowała w hotelu pałac prezydencki przy Calle Duarte. Dużo pracy. „Ale rano nikt nie wygląda na zrzędliwego jak w domu w tramwaju”. Rozumiem, dlaczego prawie nie tęskni za miastem katedralnym.
Ale jedna rzecz „La Capital” ma wspólną cechę z Kolonią: ludzie lubią tańczyć jak skandale karnawałowe. Czas Merengue powraca wieczorem. Ogarnia mnie głośny rytm karaibski. Pod dachem palmowym jemy danie narodowe, pikantną czerwoną fasolę, ryż i wołowinę. „Bandera Dominicana” to obowiązkowa pozycja w kulinarnej restauracji „El Conuco” w dzielnicy Gazcue.
Potem jest na północno-wschodnim wybrzeżu: w końcu uczucie Karaibów, jak wiem z prospektu. Na półwyspie Samana pudrowa, białe plaże, lasy palm kokosowych, turkusowe morze.
W wiosce rybackiej Las Terrenas czas się zatrzymał: małe, jaskrawo kolorowe pensjonaty, ładne butiki, wszystko trochę szalone, kreatywne, a jednocześnie autentyczne. W samotnej Playa Rincón jem świeżego grillowanego homara. Sen A wieczorem wracają do dzikich przyjęć merengue, tym razem w myjni samochodowej. Karaibska radość życia - tak jak ja to uwielbiam.
Dominikana znajduje się we wschodniej części karaibskiej wyspy Hispaniola między Atlantykiem a Morzem Karaibskim.
Najlepszy czas podróży
Od listopada do kwietnia - wtedy jest przyjemnie ciepło i sucho.
Przyjedź dobrze
Bezpośrednie loty do stolicy Santo Domingo oferuje z. B. Condor od 760 euro. TUI oferuje wspaniałe wycieczki: siedem dni w czterogwiazdkowym hotelu na Samanie za 1417 euro, all inclusive.
wskazówka
W sierpniu w Santo Domingo odbywa się Festival del Merengue.
Główne miejsce: w Malecón.
Więcej informacji www.godominicanrepublic.com