Zalecane, 2024

Wybór Redakcji

Ta kobieta nie nadrabiała przez rok: to jest powód

Nie nadrabiała przez rok
Zdjęcie: Instagram

Loni nie nadrabiała przez rok. Teraz znowu wyszła za mąż.

„Przez rok nie robiłem znaku z powodu mężczyzny” - przyznaje redaktorka Cosmopolitan Loni Venti. Przez 365 dni nosiła makijaż non-stop, ponieważ myślała, że ​​lepiej będzie, jeśli otrzyma swoją wielką miłość. I jak to często bywa: jej mąż nawet nie zauważył, że została na stałe wymyślona. Ponieważ kochał ją taką, jaka była - wymyśloną czy nie - i od samego początku.

Jej wymarzony mężczyzna Artie poznał Loni po raz pierwszy sześć lat temu. Poznali się na stronie randkowej. Od pierwszej chwili Loni wiedziała: to on! I rzeczywiście. Artie był zbyt wspaniały, aby mógł być prawdziwy. Po prostu ją lubił. Zgłaszane regularnie. Loni była uradowana.

Niektórzy lubią to {White} Hot.

Zdjęcie opublikowane przez Loni Venti Beauty (@loniventi) 29 stycznia 2016 o 19:58

Często rozmawiali całą noc, oglądali programy telewizyjne lub wychodzili. Krótko mówiąc , Loni po prostu tego nie zdołała . I nawet pomysł Artiego, którego nie mogłaby lubić bez makijażu, był dla Loni czystą grozą. Więc co jej zostało? Nigdy nie zniknęła.

Teraz dostępne w ✨blonde✨ Dziękuję bardzo @elizahis @tmwndry @rachel_bodt @cutlersalon

Zdjęcie opublikowane przez Loni Venti Beauty (@loniventi) 17 października 2015 o 12:53

Pewnego dnia kliknęło Loni. Ona - która jest redaktorką piękności - napisała artykuł o tym, jak ważne jest usuwanie makijażu dla skóry. Zasada, której nigdy nie przestrzegała. I oczywiście: po tym, jak pokazała Artiemu po prawie roku bez makijażu, oczywiście coraz bardziej się od niej oddalała. Uwielbiam po prostu!

Tymczasem Loni zdała sobie sprawę, że jej wygląd nie jest kluczem do szczęśliwego związku. Dziś skupia się bardziej na naturalności. Zwłaszcza, że ​​podpisała kontrakt z Artie, bardzo trudno byłoby zawsze się umalować. Ale przyznaje: Z czerwoną szminką i kocimi oczami wciąż czuje się najlepiej.

Zdjęcie opublikowane przez Loni Venti Beauty (@loniventi) 31 grudnia 2015 o 18:34

Top