Świąteczna niespodzianka: Zabłąkany kot „Tink” zaskoczył swojego właściciela czterema kociętami, które urodziły się bezpośrednio pod drzewem.
Brzmi prawie jak prawdziwy „cud Bożego Narodzenia”: około trzy miesiące temu 17-letnia Amerykanka Danielle Lopez „adoptowała” swojego kota Tink, który wciąż podróżował jako zbłąkany.
„Gdybyśmy nie zabrali jej do domu, umarłaby, była tylko skórą i kośćmi” - mówi nastolatka. Teraz niespodziewanie nastąpił jeszcze większy wzrost rodziny!
Nieco ponad tydzień temu Danielle Lopez usłyszała miauczenie od strony choinki, która została już ustawiona w salonie. Danielle zobaczyła leżącego tam Kota Tink i spadła z chmur, gdy nagle kolejny kotek - jeden na cztery kocięta - zaczął miauczeć.
„Byłam bardzo zszokowana”, powiedziała 17-latka Buzzfeed, ponieważ nie miała pojęcia o ciąży. Radość z czterech nieoczekiwanych prezentów świątecznych była tym większa, że już słyszy się samą nazwę. Kocięta zostały ochrzczone Noel (francuski: „Boże Narodzenie”), radość, angielski, Boże Narodzenie i wiara.
Danielle podzieliła się swoją radością na Twitterze, gdzie zdjęcia świątecznych kociąt natychmiast się rozeszły . Nie jesteśmy zaskoczeni. Nawet Święty Mikołaj XXL-500g nie poradzi sobie z tym słodkim prezentem.
Mój kot właśnie urodził naszą choinkę. pic.twitter.com/uEKJNOkpLi
- Danielle (@WeTheDanielle) 14 grudnia 2016 r