Zalecane, 2024

Wybór Redakcji

Claudia Wenzel: Nauczyliśmy się na błędach naszych poprzednich małżeństw

Claudia Wenzel i jej mąż Rüdiger Joswig
Zdjęcie: Getty images

Nasz sekret szczęścia

Od 2003 roku gwiazdy telewizji Claudia Wenzel i Rüdiger Joswig są szczęśliwym małżeństwem. Ze względu na zawód są często oddzieleni przestrzennie w życiu codziennym, ale co roku robią sobie przerwę. Tym razem pojechaliśmy do Południowej Afryki i Namibii ...

Pani Wenzel, jak ważne są takie wspólne podróże dla waszego małżeństwa? Claudia Wenzel: Bardzo. Co roku staramy się spędzać razem co najmniej cztery tygodnie wakacji. Jeśli otrzymamy oferty w tym okresie, zasadniczo je odrzucamy. Potem wakacje są na pierwszym miejscu. Wspólne spędzanie czasu jest bardzo ważne. To pokazuje nam raz po raz, jak dobrze działa nasz związek. Jaki jest sekret twojego małżeństwa? Claudia Wenzel: Byłem kiedyś żonaty, mój mąż dwa razy. Nauczyliśmy się z tych doświadczeń. Wiemy, jakie błędy popełniliśmy w poprzednich związkach. W moim pierwszym małżeństwie mam Z. B. czasami podekscytowany leżącą wokół skarpetą. Dzisiaj nie obciążam już mojego małżeństwa takimi drobiazgami i raczej sam biorę skarpetę. Najważniejsze jest, aby partner był taki, jak go znasz, kochać go i nie próbować go zginać. Czy twój mąż nie lubi się budzić? Claudia Wenzel: Oczywiście, coś mnie też denerwuje. To naprawdę świetna osoba świadoma środowiska. Zwracam też na to uwagę, ale on jest już bardziej ekstremalny. Wraz z nim idzie tak daleko, że nie włącza światła w nocy w hali, aby oszczędzać prąd. I muszę w ciemności wbiegać po schodach na wysokich obcasach. Czasami zapalam światło i mówię: „Nie chcę złamać nogi!” Ale z drugiej strony też go rozumiem i z perspektywy czasu się z tego śmiejemy. Czy to była twoja pierwsza podróż do Afryki? Claudia Wenzel: Nie. Z pewnością był to już nasz szósty. Afryka to kraj, który oboje kochamy we wszystkim. Krajobrazy są piękne, ludzie niezwykle przyjaźni. Mój mąż niedawno spędził rok w Południowej Afryce, w Zimbabwe. W tym czasie odwiedzałem go częściej i od tego czasu staramy się tam podróżować co dwa lata. Nie tylko w cywilizowanej Afryce Południowej, ale także w innych regionach. Tym razem pojechaliśmy do Namibii i odbyliśmy tam czterodniową wycieczkę safari.

Które stacje zrobiły na Tobie szczególne wrażenie?

Claudia Wenzel: Bardzo dużym zbiegiem okoliczności mogliśmy obserwować narodziny gnu podczas naszego safari. Urodził się w południowym słońcu tuż przy drodze, a zaledwie 25 minut później wstał i zatoczył się ze stadem. To było bardzo imponujące, absolutna atrakcja.

Czy oglądałeś także slumsy?

Claudia Wenzel: Tak, oczywiście. Wspieramy sierociniec z AIDS w Namibii, który tym razem odwiedziliśmy ponownie. W czasie, gdy mój mąż spędził w Zimbabwe, przejął sponsoring trojga dzieci, którym pozwolił uczęszczać do szkoły. Podejrzewamy życie w slumsach z okropną nędzą i wielkimi problemami związanymi z AIDS. Oczywiście mamy do czynienia z tym, jest to część afrykańskiego święta.

Wielu nie chce patrzeć na nędzę, ponieważ obniża ona nastrój.

Claudia Wenzel: Oczywiście, ale błędem byłoby po prostu patrzeć na piękne strony. Myślę, że byłoby źle jechać w osłoniętym hotelu i nic nie dostać z kraju. Lubimy ten kraj i chcemy go doświadczyć.

Jesteś tak podekscytowany Afryką, czy mógłbyś sobie wyobrazić, że kiedyś tam będziesz?

Claudia Wenzel: Nie. Kocham Niemcy, z różnymi porami roku i wszystkimi pięknymi miastami. To po prostu wspaniały kraj i nie chciałbym mieszkać w żadnym innym. Mój mąż i ja się zgadzamy. Chociaż oczywiście wspaniale jest widzieć coś innego przez miesiąc lub dwa razy w roku, zwłaszcza zimą, gdy jest mokro i szaro.

Co dalej z planem podróży?

Claudia Wenzel: Następnie chcemy ponownie zostać w Niemczech i spędzić naprawdę miłe zimowe wakacje ze śniegiem i jazdą na nartach, a potem może nawet tydzień na Wyspach Kanaryjskich .

Widziałeś już dużo świata. Co stanowi dla Ciebie idealne wakacje?

Claudia Wenzel: Właściwe połączenie dobrego planowania i spontaniczności. Z grubsza trzeba zaplanować wyjazd, ale chciałbym też zobaczyć wiele rzeczy, a jeśli mi się spodoba, spontanicznie tam pozostań. A poza tym: spanie, dobre jedzenie i ukochani z boku - to czyste wakacje.

Wspólny czas nie jest dla ciebie oczywisty. Często są w Lipsku za „z całą życzliwością”, jej mąż spędził większość roku nad Morzem Bałtyckim dla „Straży Przybrzeżnej” przed kamerą ...

Claudia Wenzel: Zawsze są momenty, kiedy jesteśmy trochę dłużej oddzieleni. Ale staramy się spędzać razem jak najwięcej czasu. Wakacje są więc dla nas czymś bardzo pięknym. To wspaniale, gdy zawsze możemy być razem tak długo.

Co najbardziej kochasz w swoim mężu?

Claudia Wenzel: Uwielbiam jego humor z mężem. A kiedy spotykamy się ponownie po tygodniu separacji, jesteśmy z powrotem na tej samej długości fali. Idealnie do siebie pasujemy. Zawsze mówimy: „Właśnie się znaleźliśmy, nawet jeśli zajęło to dużo czasu”.

Brzmi bardzo harmonijnie. Czy czasami istnieje spór?

Claudia Wenzel: Na pewno są pewne małe kłótnie, ale nie mogę wymyślić konkretnego przykładu. To naprawdę zawsze są drobiazgi. Ale nie ma między nami poważnego argumentu.

Jaką rolę w twoim związku odgrywa zazdrość, szczególnie w czasach, gdy rzadziej się widujesz?

Claudia Wenzel: Problem zazdrości nie występuje u nas. Mamy świetny fundament zaufania. Oboje jesteśmy już w wieku, w którym wiele doświadczyłeś i wiesz, czego chcesz. Dlatego nigdy nie ryzykowalibyśmy tego, co mamy na przygodę. Jednak gdy mój mąż widzi, jak całuję kogoś w filmie, lub widzę go leżącego w łóżku z inną kobietą, to mrowi. Jestem wtedy ciekawy i pytam: „Jak to było z kolegą?” Ale myślę, że to też w porządku. Byłoby dziwnie, gdyby tak nie było.

>> Tutaj znajdziesz wiele świetnych wskazówek dotyczących podróży od redaktorów WUNDERWEIB

Popularne Kategorie

Top